Archiwum 28 października 2003


paź 28 2003 Vader
Komentarze: 0

.::Subskrypcja::.

!SUBSKRYPCJA!

.::Archiwum::.

!ARCHIWUM!

 

Notki O Vaderze

Biografia

Niewiele zespołów na świecie potrafiło upleść wokół siebie tajemniczą pajęczynę. Niewiele z nich przetrwało w swojej sile do dzisiaj. Jeśli zagłębimy się w gatunek death metalu mamy na myśli jego liderów z USA - MORBID ANGEL, DEICIDE, CANNIBAL CORPSE... Od kilku lat do grona najlepszych zalicza się również VADER, który jest jedynym zespołem z Europy, któremu udaje się utrzymywać na równym i wysokim poziomie od wielu lat. Ich kult brutalności i szybkości, oryginalność i walka o sukces znane są dzisiaj niemal we wszystkich zakątkach świata. Dzisiaj już chyba nikt nie pamięta, że VADER był pierwszym zespołem metalowym z tzw. Wschodniego Bloku, który podpisał kontrakt płytowy, a ich demo " Morbid Reich" zostało uznane w 1990 roku za najlepiej sprzedające się demo w historii death metalu! VADER przygotował dla wszystkich nowy album "Litany", który jest pierwszym efektem współpracy z nową wytwórnią Metal Blade.

VADER powstał w 1986 roku. W 1993 roku ukazał się ich debiutancki album "The Ultimate Incantation"(Earache), który okazał się milowym krokiem nie tylko w historii europejskiego death metalu. Były to pierwsze metalowe dźwięki zza "Żelaznej Kurtyny", które dotarły do słuchaczy na całym świecie! Promocji płyty służyły dwie trasy koncertowe w Europie z BOLT THROWER i GRAVE, oraz w Ameryce z DEICIDE, SUFFOCATION i DISMEMBER. Nieporozumienia z wytwórnią doprowadziły do rozwiązania kontraktu i wydania w 1994 roku "The Darkest Age-Live'93"(Baron) i w 1995 roku "Sothis"(Repulse) - dwóch niedocenionych wówczas płyt zespołu. VADER pozostawał wciąż aktywny koncertowo odbywając szereg koncertów i tras koncertowych, m.in. z MALEVOLENT CREATION, SOLSTICE i OPPRESSOR. Bez kontraktu, w świetle spadku popularności death metalu VADER rozpoczął mozolną pracę, jako jeden z niewielu pozostałych na scenie zespołów tego gatunku. Podpisanie kontraktu z System Shock/Impact pozwoliło na rozwój zespołu, promocję i normalną pracę. Wydanie kolejnych płyt "De Profundis"(1995), "Future Of The Past"(1996) oraz "Black To The Blind"(1997), bardzo intensywna działalność koncertowa (ponad 350 koncertów w ciągu 3 lat!) spowodowały coraz lepsze przyjęcie zespołu nie tylko przez fanów, ale również przez prasę muzyczną. Zaczęto postrzegać VADER już nie jako przedstawiciela byłego komunistycznego kraju, ale jako wiodącą i jedyną liczącą się grupę death metalową w Europie. W międzyczasie zespół opublikował swoje dwie pierwsze kasety demo "Necrolust"(1989) i "Morbid Reich"(1990) na płycie "Reborn in Chaos"(Hammerheart).

Rok 1998 był dla zespołu rokiem przełomowym. W sierpniu VADER dołączył do ekskluzywnego grona grup metalowych, którym dane było nagrać i wydać płytę "Live in Japan"(System Shock/Impact). Koncert odbył się w sierpniu, a płyta ukazała się w grudniu. Koncertowy album poprzedził mini-album "Kingdom"(System Shock/Impact). W tym samym czasie VADER wydał swoje pierwsze profesjonalne video VHS "Vision & Voice"(Metal Mind). 25 października zagrał wspólnie ze SLAYER jako open act na koncercie w Polsce przed 5000 fanów! Pod koniec 1998 roku VADER podpisał kontrakt z jedną z największych wytwórni metalowych na świecie - Metal Blade.

W marcu 1999 roku VADER po raz kolejny zagrał na amerykańskiej trasie koncertowej, tym razem jako headliner "International Extreme Music Festival'99" z udziałem m.in. GORGUTS, CRYPTOPSY, NILE i DIVINE EMPIRE. 15 maja wziął udział w największym polskim festiwalu Metalmania u boku GRIP INC., SAMAEL i ANATHEMA. W czerwcu odbył kolejne europejskie tour z SIX FEET UNDER, ENSLAVED, CRYPTOPSY, THYRFING i NILE. Poza tym wziął udział w letnich festiwalach w Niemczech, Belgii, Czechach, Słowacji i Polsce. We wrześniu otwierał koncerty w ramach polskiej części europejskiej trasy TESTAMENT. W listopadzie i grudniu powstawał najnowszy album "Litany", który ukazał się w marcu'2000 nakładem Metal Blade. Zespół nagrał video-clip do utworu "Cold Demons", który pojawił się na limitowanych wersjach digi-pack wraz z prezentacją multimedialną. W kwietniu'2000 VADER zagrał na "No Mercy Festivals'2000" z DEICIDE, IMMORTAL, MARDUK i CANNIBAL CORPSE. W czerwcu odbył trasę koncertową w Europie(30 koncertów) z VITAL REMAINS, FLESHCRAWL i THE CROWN. Podczas wakacji odbył szereg koncertów na letnich festiwalach w całej Europie, a najważniejszymi były Wacken'2000 w Niemczech oraz Thrash'em All Festival'2000 w Olsztynie. Na początku września zespół odwiedził po raz drugi Japonię grając 3 koncerty w towarzystwie RITUAL CARNAGE. Po powrocie zagrał krótką trasę w Polsce jako gość specjalny grupy TURBO.

W międzyczasie, począwszy od lipca do października, w Red Studio powstawał nowy MCD zatytułowany "Reign Forever World". Płyta ukazała się w kwietniu'2001 i zawiera 3 nowe utwory, 3 covery oraz utwory koncertowe. Jak zwykle z wydaniem nowej płyty ruszył okres koncertowy, na którym VADER zagrał niezliczoną ilość festiwali, trasę w Polsce, trasę za wschodnia granicą, a 19 października zespół rozpoczął swoje piąte tournee w USA, a drugie w roli headlinera. Na trasie towarzyszą CRYPTOPSY, DEEDS OF FLESH, DYING FETUS i CEPHALIC CARNAGE. Wrzesień' 2001 to trasa europejską z udziałem m.in. CRYPTOPSY, DYING FETUS, CATASTROPHIC... Po niej 10 koncertów w Polsce w ramach Thrash'em All Festival 2001, w listopadzie, z udziałem m.in. KRISIUN, BEHEMOTH i czołówki polskiej sceny...W lutym odbyła się sesja nagraniowa kolejnej studyjnej płyty, której premierę ustalono na 27 maja 2002! "Revelations" powstał ponownie w Red Studio we współpracy z realizatorem Piotrem Łukaszewskim. Płyta została nagrana już w nowym składzie, z Simonem na basie, który zastąpił Shambo. Zespół intensywnie promuje nowy album koncertami w Anglii, Szkocji i Irlandii (marzec'2002), na No Mercy Festivals (kwiecień' 2002) oraz na polskiej 10 koncertowej trasie w czerwcu. Na maj 2002 zaplanowano wydanie pierwszego w historii VADER DVD "More Vision and the Voice"(Metal Mind) z materiałem z VHS "Vision and Voice" oraz wieloma dodatkowymi niespodziankami jak video-clipy, fragmenty koncertów, wywiadem z Peterem, bogatą propozycją multimedialną.

Najnowszy studyjny album "Revelations" był bardzo intensywnie promowany przez prawie 2 lata. Latem 2002 letnie festiwale, od 30 sierpnia europejska trasa z KRISIUN, DECAPITATED i PREJUDICE. W listopadzie 30 koncertów w USA z IMMOLATION, THE BERZERKER i ORIGIN. Przed wylotem do USA 5-dniowy pobyt w Japonii i kolejne koncerty. Już w grudniu pierwsze w historii zespołu tournee w Brazylii. Nowy 2003 rok zaczął się od lutowych koncertów we Francji, a w kwietniu kolejna europejska trasa z DERANGED, ARKON INFAUSTUS i ARISE. Przed nią prestiżowy festiwal Metalmania z udziałem m.in. SAXON, SAMAEL, OPETH, MARDUK, MAYHEM.... oraz 2 festiwale w Skandynawii - Inferno Metal Festival i Motala Festival. W czerwcu pierwsza wizyta w Izraelu (1000 osób na koncercie!) oraz letnie festiwale Wacken Open Air, Party San, Nuclear Storm i największy polski festiwal Przystanek Woodstock, na którym VADER obejrzało 400.000 osób!!! Pomiędzy koncertami VADER znalazł czas, aby nagrać nowe MCD "Blood", a w zespole nastąpiła istotna zmiana basisty. Nowym muzykiem został Novy(ex-BEHEMOTH). Premiera nowego MCD zaplanowana została na 25 września. We wrześniu VADER wyruszy na polską trasę (17 koncertów) z DECAPITATED, FRONTSIDE i VESANIA. W październiku udział w Art. Of Noise Part 2 z NILE, KREATOR, AMON AMARTH w USA. Po niej zespół rozpocznie pracę nad nowym studyjnym albumem, który przewidziany jest na wiosnę 2004 roku!

Wywiady

Czas krwi

Od mojej ostatniej rozmowy z liderem VADER wiele się wydarzyło, więc korzystając z nadarzającej się okazji, wtargnąłem brutalnie w sam środek krótkiego urlopu Petera, by wypytać go o kilka ważnych spraw. Wbrew wcześniejszym obawom i w sumie dość szczęśliwie dla mnie, kolekcja bagnetów Herr Wiwczarka pozostała na swoim miejscu, my zaś przeszliśmy do podsumowania ostatnich kilkunastu miesięcy, które VADER spędził bardzo pracowicie, promując album "Revelations". Nie mogło oczywiście zabraknąć pytań o szalony (w kontekście trwającej cały czas wojny) wypad VADER'a do Izraela, udział Petera w jednym z najbardziej popularnych talk show w naszym kraju, a także dość zaskakującą zmianę w składzie, o której już pewnie zdążyliście usłyszeć. Co ciekawe, Peter uchylił rąbka tajemnicy odnośnie kolejnej, dużej płyty zespołu. Jednak bez wątpienia meritum naszej rozmowy okazała się kwestia zbliżającej się premiery nowego mini albumu VADER, który paradoksalnie zanim się jeszcze ukazał, już zdołał podzielić metalową brać w naszym kraju. Nie zmienia to jednak faktu, że czas Krwi jest bliski...

-Zakończyliście etap "Objawień", pojawienie się w sklepach nowego mini albumu jest kwestią kolejnych miesięcy. Powracając jeszcze do promocji "Revelations", ,możesz być chyba zadowolony z tego, jak to się wszystko potoczyło, całe mnóstwo koncertów, kilka poważnych tras...

Tak, na pewno. Etap udany, można powiedzieć że "klasyczny", tyle że tym razem po wydaniu płyty promocja została podzielona na kilka etapów. Najpierw etap europejski, później północno i południowo amerykański, później Europa po raz drugi. W międzyczasie co prawda były pojedyncze wypady, ale promocja "Revelations" podzielona była na trzy wspomniane elementy, które miały generalne znaczenie. Album promowaliśmy półtorej roku, starając się tym razem poszerzyć tereny na których koncertowaliśmy o nowe państwa, czy wręcz kontynenty, jak w przypadku Ameryki Południowej.

-Pierwszy w historii zespołu koncert w Izraelu był w zasadzie ostatnim w ramach promocji tej płyty i jak się domyślam, musiał być to szczególny wypad. Nie każdemu zdarza się na co dzień występować dla 1000 własnych fanów na obcej ziemi...

Tak, Izrael zamknął promocję płyty "Revelations" i jak pewnie się domyślasz, już sam wyjazd do tego kraju jest dość ciekawym zdarzeniem. Po przyjeździe przekonaliśmy się, ze jest tam niesamowicie duże grono osób słuchających muzyki metalowej, jednak z tego co wiem z rozmowy z promotorami, zespoły generalnie boją się tam przyjeżdżać. Wciąż przecież jest tam coś takiego, co się nazywa wojną, w pobliżu czy wręcz w całym kraju ciągle istnieje realne niebezpieczeństwo, choć podczas naszego pobytu zapewniano nas, że czas na jaki trafiliśmy był wybitnie spokojnym okresem, chyba drugim takim od czasu wybuchu wojny wiele lat temu. Niestety, skończyło się to zaraz po naszym wylocie. Wyjazdowi do Izraela towarzyszyło wiele ciekawych sytuacji, jak choćby wycieczka do Jerozolimy i przemarsz słynną trasą (śmiech), przebyliśmy "oryginalną" drogę krzyżową. W przypadku VADER i głoszonych przez nas tez było to na pewno coś dziwnego, choć niesamowitego, robiącego na nas duże wrażenie. Teren to niesamowity, kompletnie nie odpowiadający powszechnym wyobrażeniom. Jerozolimska droga krzyżowa wygląda bardziej jak ścieżka z "Indiany Jonesa" (śmiech). Ciekawe jest też to, że non stop mieliśmy obstawę. Nawiasem mówiąc, większość młodych Izraelczyków nosi ze sobą broń tak, jak u nas nosi się walkmany, zupełnie na wierzchu. Byliśmy mocno zdziwieni widząc człowieka, który idzie, je lody, a na ramieniu niesie M16, to dość nietypowy widok (śmiech). Później okazało się z czego to wynika. Służba wojskowa w Izraelu trwa trzy lata, ponieważ Amerykanie sprzedają tą broń po półtorej dolara, każdy żołnierz po zakończeniu służby wojskowej bierze sobie karabin do domu na własność... Powracając do wizyty, co jakiś czas byliśmy kontrolowani przez patrole wojskowe, sprawdzano dokumenty i licencje naszych ochroniarzy, natomiast po przejściu już na tą stronę palestyńską sytuacja stała się o wiele bardziej napięta. Ci którzy nas pilnowali zabronili nam oddalać się od grupy, musieliśmy chodzić ściśnięci i bardziej uważać na to, co dzieje się wokół nas...Co do samego koncertu, nawet organizatorzy nie spodziewali się takiej ilości ludzi, mówiono o tym że będzie świetny koncert, spodziewano się 600 osób a przybyło ponad 1000, przyjeżdżały jakieś specjalne autobusy...Dla mnie osobiście wielkim zaskoczeniem oprócz publiczności i niesamowicie dobrego przyjęcia zespołu był fakt, że dosłownie połowa osób rozmawia po rosyjsku. Cała masa tam Rosjan, Polaków którzy tam wyjechali za chlebem. Organizatorzy gościli nas we własnych domach, próbowaliśmy lokalnych trunków i koszernej kuchni. Dla nas Polaków było to coś zupełnie innego, wręcz egzotycznego, poczynając od sytuacji politycznej, na samym koncercie kończąc.

-Czy w istocie warto podejmować aż tak wielkie ryzyko, grając koncert w kraju, z którego z dnia na dzień dochodzą kolejne doniesienia o ofiarach zamachów lub akcji odwetowych? Tym bardziej że VADER dla wielu osób i tak jest tykającą bombą ideologiczną... Ciekawe co mówią twoi bliscy, gdy jedziesz do miejsca, w którym może ci się naprawdę stać coś złego, czy cena nie jest zbyt wielka?

Jestem dobrze ubezpieczony, więc nikt by chyba nie narzekał (śmiech) Trzeba jeździć, zawsze istnieje element ryzyka, ale coś złego może ci się stać gdy wyjdziesz z domu i potrąci cię jadący samochodem pijany idiota. W takich krajach największy jest głód muzyki, ludzie chcą się oderwać od nie najciekawszej rzeczywistości, w której przyszło im żyć. A wiem z autopsji, że nie ma nic piękniejszego, niż pójść na koncert i przeżyć muzykę na żywo. To samo było i jest cały czas z Rosją, Izraelem, tam czekają fani, ludzie oddani muzyce, lecz nie mający tyle szczęścia co Europejczycy. W samej Europie ostatnio odbywa się strasznie dużo koncertów i ludzie muszą wybierać, ponieważ nie mogą sobie pozwolić na odwiedzenie każdego z nich. Tak więc warto i nawet trzeba podejmować to ryzyko.

-Przejdźmy do kolejnego zestawu pytań. Zrobił się ostatnio straszny szum wokół twojego udziału w programie "Kuba Wojewódzki". Jak wiadomo, wyemitowano jedynie fragmenty tej rozmowy i można było odnieść wrażenie, że celowano szczególnie w te, w których przeważała tematyka ideologiczna i okołoreligijna. Jak sądzisz, dlaczego zostałeś zaproszony do Polsatu, jako lider najbardziej znanego na świecie zespołu polskiego, jako postać jak to nazwano "wyrazista", obdarzona wielką charyzmą, a może po prostu chodziło o kolejny skandal?

Po tym jak dowiedziałem się, że jestem zaproszony do tego programu, spodziewałem się że kończy on swoją działalność (śmiech). Już po rozmowie i poza samym programem dało się odczuć zupełnie coś innego, wręcz szacunek tych osób. Nie tylko ich zresztą, spotkałem tam też ludzi z ekipy, która pracuje nad tym programem. Wielu z nich nas dobrze zna i oni także w pewnym sensie ubolewają, ze VADER'a czy w ogóle muzyki metalowej jest w mass mediach tak mało. Dlatego czułem raczej szacunek niż chęć wywołania jakiegoś skandalu, mimo że ten program faktycznie taki jest. Samo nastawienie Kuby, jego zachowanie jako szefa programu jest takie a nie inne, taka też jest poza tego programu. Wielu ludzi z tego powodu się boi, zresztą ostrzegano mnie przed tym programem. A czego miałem się bać? Zjedzą mnie? Pytań miałem się bać? Ja się nie boję pytań, nie mam czego ukrywać, nie mam się czego obawiać...Napięcie jednak dało się odczuć, czy to Robert Leszczyński, czy ten kolega Naumann byli strasznie spięci. Nie wiem czemu, może niepewność tych pytań to powodowała, bo program jest nastawiony skandalicznie. Jednak nie do tego stopnia by się obawiać, jesteśmy ludźmi a ludzie często popełniają błędy...

-Może dlatego, że błąd "telewizyjny" bardzo ciężko jest naprawić?

Tak, szczególnie osobie nastawionej na populizm i medialną popularność. Zresztą polskie mass media przyjęły dawno amerykański styl, pokazywanie się w telewizji nawet z tego negatywnego punktu widzenia jest świetną promocją. Lepiej być obecnym, nawet jeśli ma to być straszny skandal, niż nie być wcale. Zresztą to na co zwróciłeś uwagę wcześniej, ten szum wokół mojego pojawienia się w telewizji bardzo mnie zaskoczył. Jeszcze przed programem dało się to odczuć. W telewizji mówiłem z pewną rezerwą i być może wiele ludzi ma o to żal, ze nie powiedziałem ostrzej. Owszem, mogłem powiedzieć ostrzej, tylko po co? To program telewizyjny skierowany do ludzi którzy raczej nie gustują w metalu, a co ciekawe, był odzew także od tych, którzy przekonali się do muzyki właśnie po tym wywiadzie. Cały czas panuje w naszym kraju stereotyp metalowców- ludzi nieobytych w kulturze i głupich. Tym bardziej jest mi miło, że udało się dzięki temu wystąpieniu choć trochę zmienić tą opinię. Warto było wystąpić choćby dlatego, by pokazać że ludzie słuchający muzyki metalowej mają swoje idee, swe ideały, a nie oznacza to że wchodzą z tym komuś na głowę, jak to się dzieje w naszym kraju bardzo często. Sam temat satanizmu poruszono dlatego, że w naszym kraju wciąż jest to kwestia drażliwa w kontekście działalności takich osób jak Rydzyk. Bardzo się cieszę, że mogłem niektórym pokazać, że satanizm to nie zjadanie kotów a pewna postawa...A jeśli już miałbym kogoś do czegoś namawiać, to do szukania własnej drogi w życiu. Jestem wdzięczny Kubie Wojewódzkiemu za zaproszenie do tego programu. Dziękuje też tym wszystkim, którzy w tym momencie mi ufali, bo chcąc nie chcąc stałem się niejako ambasadorem tej muzyki w naszym kraju. To też z pewnością jest jakimś obciążeniem a słowa podziękowania od wszystkich, którzy w jakiś sposób identyfikują się z tym, co powiedziałem są dla mnie największą zapłatą.

-Przejdźmy do spraw związanych bezpośrednio z zespołem. Na pewno najbardziej interesująca jest w tej chwili dla wszystkich kwestia zmiany w składzie VADER. Odszedł Simon, w jego miejsce pojawił się Novy, tym samym oczywiste wydaje się pytanie, jak doszło do tej zmiany?

Z Simonem jest sprawa zupełnie inna niż w przypadku naszych poprzednich basistów. Rozstaliśmy się nie z powodu jakichś strasznych nieporozumień, tego że źle grał czy też zupełnie olewał. To bardziej wynika z tego, że Novy, czyli basista za którym się od jakiegoś czasu rozglądałem i który był brany pod uwagę w momencie, gdy rozstaliśmy się z Shambem, był wtedy zupełnie nieuchwytny. Był w BEHEMOTH, a ponieważ jesteśmy przyjaciółmi, nikt nie chciał rozbijać dobrego zespołu i to w okresie dość intensywnej działalności. Do zmiany doszło w momencie, gdy Novy- jednak death metalowiec zdecydował się opuścić BEHEMOTH. Poza tym Simon był cały czas basistą zarówno w VADER jak i HUNTER...Owszem, były między nami pewne nieporozumienia, bardziej jednak natury osobistej i nie sądzę, by ta sprawa miała jakiś bezpośredni wpływ na tą zmianę. Simon jest dobrym basistą i muzykiem, zarówno na scenie jak i poza nią, jednak w pewnej chwili pojawiły się nieporozumienia i po nich pozostał pewien niesmak, to w jakiś sposób przyspieszyło nasze rozstanie.

-Historia uczy, że los gitarzysty basowego w VADER jest dość niepewny...

Tak widocznie miało być, mamy pecha do basistów, ale zespół idzie dalej, z tymi czy innymi ludźmi. Jeśli coś się jednak u nas zmienia to na lepsze, VADER to metal, VADER to ekstrema i w tym momencie może być jedynie jeszcze ostrzej. Zmiany basistów w VADER były głównie spowodowane niemożnością dalszej z nimi współpracy. Jacek w pewnym momencie zapomniał, że w zespole trzeba grać, a nie tylko pokazywać się na zdjęciach. Shambo zaczął się interesować czymś zupełnie innym, w przypadku Simona jest zupełnie inaczej. Czasem ludzie się po prostu zmieniają i nie trzeba mieć jakiegoś strasznego powodu, żeby się z kimś rozstać.

-Novy to bardzo ambitny muzyk i można się domyślać, że będzie walczył o to, by VADER miał mocniejszy bas niż dotychczas. Jak sądzisz, ile jest w stanie dać temu zespołowi?

Jak każdy z poprzednich muzyków, także i Novy na pewno coś wniesie do zespołu. My przez dłuży czas nie mieliśmy w ogóle basu i kiedy pojawił się Simon, można było usłyszeć, szczególnie na koncertach, jak wielka jest różnica. Tu zgadzam się z Novym, basu potrzebujemy. VADER to ekstremalny zespół metalowy a w tej muzyce bas ma niesamowite znaczenie. Dodaje mocy, siły, energii zespołowi, a oprócz basu jestem pewny że Novy wniesie wiele swoją osobą. Ten człowiek mimo że dość młody, ma już swoją charyzmę i jestem pewien, że bardzo pozytywnie wpłynie to na wizerunek zespołu. To co mówiłem, wcześniej, w tym przypadku zmiana będzie korzystna pod każdym względem.

-Czasem spotykam się z różnymi teoriami na temat zmian personalnych w VADER i przyznam, ze część z nich brzmi dość sensacyjnie. Chciałbym cię zapytać, jak wyglądają twoje relacje z muzykami, którzy kiedyś byli w zespole?

Jacka niedawno spotkałem po wielu latach zupełnie przypadkowo w jednym z hoteli. W międzyczasie skończył chyba hotelarstwo, pracuje, zrobił się nawet troszeczkę papuśny, ściął włosy, stał się bardzo ułożonym człowiekiem. Strasznie się uspokoił w porównaniu z tym co było kiedyś, ale z tego co wiem to strasznie dużo przeżył, miał dużo problemów z samym sobą i nazwijmy to w cudzysłowiu "przyjaciółmi". Mam nadzieję, ze ten etap ma już za sobą, a z tego co widziałem i słyszałem, już jest w porządku. Z graniem raczej nie ma nic wspólnego. Mam kontakt ze starym basistą- Robem. Kontakt się odnowił bardzo przypadkowo, umówiliśmy się na spotkanie i cieszę się, że będzie okazja by pogadać po tylu latach. Robert jest jakimś prezesem od inwestycji w naszym województwie, ma bardzo wysokie stanowisko (śmiech). Docent jadąc do Olsztyna spotkał go zupełnie przez przypadek...Z Shambo nie mam zupełnie kontaktu i szczerze mówiąc nie wiem, czy chcę go mieć. Rany jeszcze się nie zabliźniły a sposób w jaki traktował ludzi, zespół pozostawił po sobie duży niesmak. Z tego co wiem gra w tej chwili z Cypisem w SLASHING DEATH. Chomika spotkałem kiedyś przypadkowo w knajpie, mijaliśmy się w kibelku (śmiech). Będę miał okazję spotkać go na weselu naszego wspólnego kolegi- Bazyla i pewno sobie wtedy pogadamy trochę dłużej. Chyba nie ma jakichś żalów, bo niby czemu, to raczej ja powinienem mieć żal do niego za to, że zdezerterował z zespołu (śmiech). Akurat ten okres bardzo miło wspominam i nie mam powodu, by mieć żal do tego człowieka. Chomik gra i to w niezłej kapeli, bo NYIA, wraz z Szymkiem Czechem oraz dwoma ludźmi z KOBONG'a. Całkiem nieźle im to wychodzi, tak więc Chomik przynajmniej trzyma fason i gra (śmiech).

-Przed wami i nami nowa propozycja zespołu, mini album zatytułowany roboczo "Blood". Co możesz powiedzieć o tym wydawnictwie, na ile jest ono potrzebne VADER? Interesuje mnie też kwestia dwóch nowych utworów, które nagracie jeszcze we wakacje specjalnie z przeznaczeniem na tą płytę...

No tak, tytuł roboczy ale wydaje mi się, że on już zostanie. "Krew" powinna pojawić się w okolicach września- października. Do studia wchodzimy pod koniec pierwszej dekady lipca i w ciągu tygodnia zamierzamy nagrać dwa wspomniane utwory. Dodatkowo na płycie znajdą się niezrealizowane na jednej edycji kawałki z sesji "Revelations", a jest ich dość sporo. Na pewno "Blood" będzie smaczkiem kolekcjonerskim dla tych, którzy nie mieli okazji wysłuchania wszystkich utworów z sesji "Objawień". Co do nowych utworów, trudno mi cokolwiek powiedzieć, myślę że o wiele mądrzejszy będę przed samym studiem, ale zanim nie skończymy ich nagrywać, sam nie wiem jak to będzie wyglądało. Mam nadzieję, że te kawałki będą świeżym tchnieniem przed kolejną płytą, która ukaże się w pierwszej połowie 2004 roku. Studio zarezerwowaliśmy na luty, więc nowa, duża płyta VADER powinna pojawić się jeszcze przed wakacjami. Co do tego, czy ten mini album jest na potrzebny czy też nie, ja zawsze będę trzymał stronę tych, którzy czekają na naszą muzykę. Okres między jedną a drugą płytą mocno się wydłużył z racji koncertów i choć dziś już sami nie potrzebujemy tyle czasu co kiedyś by przygotować płytę, wciąż jest to sporo. Z powodów czysto ambicjonalnych wydaje mi się, że skoro coś powstaje, a czas pozwala jedynie na realizacje mini albumu, to myślę że warto to robić. Inna kwestia jest bardziej przyziemna, jesteśmy profesjonalistami i musimy nagrywać, by żyć. Wielu zaraz powie, ze mamy materialistyczne podejście do sprawy. Jesteśmy muzykami, tworzymy, musimy się z czegoś utrzymywać. Poza tym chcemy tworzyć, chcemy cieszyć muzyką...

-Zgodzę się pod warunkiem, że takie wydawnictwo wniesie do oblicza zespołu coś nowego, ten wspomniany "element świeżości". Tylko wówczas widzę sens takiej produkcji...

Tak, zgadzam się. Zauważ jednak, że to sprawa bardzo subiektywna. Każdy utwór który powstaje, czy to na duży album czy na mini, tworzymy z takim samym zaangażowaniem i pasją. To, że powstają trzy a nie dziewięć nowych utworów wynika z braku czasu. Poza tym mini albumy zawsze budzą kontrowersje, ponieważ za praktycznie tą samą cenę dostajesz mniej muzyki. Przez kiepską sytuację materialną nie tylko w naszym kraju, ludzie pewnie będą marszczyć nosy...Powiem szczerze, nie planowaliśmy mini albumu na ten rok, ale po raz pierwszy zdarzyło się w naszej karierze coś takiego, że firma, w tym wypadku Metal Blade wręcz naciskała na wydanie tego materiału jeszcze przed płytą, ze względu na tak duże powodzenie "Revelations". To cała tajemnica. Mam jednak nadzieję, że fani VADER ucieszą się z "Blood", bo będzie na nim naprawdę sporo dobrej muzyki.

-Wspomniałeś o kolejnej płycie...Niewątpliwie zbyt wcześnie jest, by mówić o materiale który jeszcze nie istnieje. Chciałbym jedynie zapytać, na ile zmieniło się w ciągu ostatniego okresu czasu twoje podejście do muzyki zespołu? Być może to mógłby być jakiś trop w przypadku utworów, które powstaną na "Blood", jak i nieco później, na regularnego następcę "Objawień"...

Myślę, ze samo spojrzenie na muzykę się nie zmieniło, a jak płyta będzie wyglądać przekonamy się za rok. Na pewno do lutego wiele się jeszcze wydarzy, a każda kolejna płyta jest odzwierciedleniem moich emocji, jako twórcy, kompozytora...Mam nadzieję, ze nie popadnę w depresję i nie zacznę nagrywać smutnych ballad (śmiech). To naturalny stan rzeczy, mogą być odczuwalne na niej jeszcze pewne echa "Revelations", jako że sporo pomysłów z tamtej sesji, których nie udało się zrealizować mam jeszcze w głowie. Na pewno będzie to płyta ostrzejsza, mam też w planach realizację pewnego pomysłu, który powstał już podczas tworzenia "Revelations" i który z pewnością byłby kolejnym novum. Nic więcej nie powiem.

-Czy jesteś przekonany, że największe dzieło VADER wciąż nie zostało zrealizowane?

Nie podchodzę do tego w taki sposób, nigdy nie miałem ambicji nagrania najlepszej płyty w swoim życiu. To, która z płyt VADER jest najlepsza jest kwestia subiektywną, nie my to określamy. Mam jedynie ambicje by tworzyć długo, by naszą energię przekazywać ludziom przez jak najdłuższy czas. Już teraz jestem zadowolony, tyle czasu istniejemy a wciąż potrafimy pokazać kły. Może też dlatego nie podchodzimy konkurencyjnie do tego wszystkiego. Gdybyśmy w pewnym momencie zechcieli zadowolić jak największe grono osób, musielibyśmy chyba przed nagraniem płyty zrobić sondę wśród ludzi, co kto chciałby na płycie usłyszeć. Tak ostatnio tworzy się muzykę na całym świecie, zbiera się opinie i tworzy chałturę, tyle że na olbrzymią skalę. Metal jest moim zdaniem zupełnie inny, zupełnie innymi prawami się rządzi, w tej muzyce wciąż najważniejsze pozostały emocje.

-Zaczęliśmy od koncertów, na koncertach zakończymy. Na druga połowę tego roku wasz terminarz wygląda nie mniej imponująco, występy na Wacken, Woodstock, trasa po Polsce, kolejny podbój Ameryki w towarzystwie NILE i KREATOR, festiwale we Włoszech i na Ukrainie... W międzyczasie wypadł z kalendarza udział na X-Mass, ale chyba na brak zajęć narzekać nie będziecie...

Nastawiliśmy się na tereny, na których nie gramy zbyt często, a Metal Blade podpowiedzieli nam, że lepiej będzie jak zajmiemy się miejscami bardzo przez nas zaniedbanymi, niż mielibyśmy jechać na kolejny X-Mass. W tej chwili już nie mogę się doczekać trasy koncertowej po naszym kraju, która odbędzie się już we wrześniu. Będzie dobry skład, ludzie są dobrze nastawieni i cieszymy się, że to już niedługo. Zarówno na te koncerty jak i na trasę w Stanach Zjednoczonych przygotowujemy nowy program. Nawiasem mówiąc, tournee z NILE i KREATOR również bardzo nas cieszy, bo będzie to już coś większego, trasa bardziej festiwalowa, na pewno możemy liczyć w związku z tym na lepszą promocję i z pewnością większy będzie oddźwięk na te koncerty. Musimy się dobrze do tego przygotować...No i letnie festiwale, które w tamtym roku trochę zaniedbaliśmy z racji tego, że chcieliśmy mieć nieco dłuższe wakacje. Cieszymy się z koncertu na Woodstock, z tego że pozwolono nam zagrać na tej niesamowitej scenie dla tak olbrzymiego grona ludzi. Na Wacken zagramy już po raz trzeci, po raz pierwszy zagramy większy festiwal we Włoszech, mam na myśli Party Sun, będzie kilka innych festiwali, wspomniana wizyta we Lwowie. Nawiasem mówiąc już kiedyś mieliśmy grać we Lwowie, jedna ze względu na wizytę papieża nie dostaliśmy zezwolenia, więc mamy nadzieję, że papież w tym roku będzie się trzymał daleko (śmiech). Tym bardziej że naprawdę bardzo dużo ludzi na Ukrainie czeka na ten występ, dotyczy to też nas samych, jako zespołu...W międzyczasie zaś ukaże się "Blood"...tak więc znów będziemy bardzo zajęci.

.::Linki::.

1.Stronka o Behemocie

2.Stronka o Vaderze

3.Stronka o Slipknocie

 

KANABA - ruch na rzecz legalizacji konopi
PRECZ PoKeMoNiE Blog AntyPokemonowy
Internet Przeciwko  Ksenofobii
Muzyka Przeciwko Rasizmowi


copyright noN4ME 2003

damian_ozarow : :